NEWSLETTER
Raz na 2 tygodnie w środę wiadomość,
ode mnie dla Ciebie <3
Bardziej prywatne historie, informacje o nowych wpisach i o wydarzeniach
Jak zaczynasz porządek w swojej w głowie? Ja ostatnio porządkuję chyba wszystkie obszary swojego życia by wkroczyć w nowy rozdział. Ale od czego się zaczęło? Na pewno od chęci zmian i wewnętrznej energii ku zmianom. Ja poczułam, że potrzebuję oczyścić głowę i swoje życie. Zacząć je jeszcze raz, tym razem prawdziwie w zgodzie ze sobą. I robię to w każdym obszarze, a zaczęłam przede wszystkim od skupienia się na sobie i swoich potrzebach, a później na uporządkowaniu swojego życia i domu.
Otoczenie
Przyznam szczerze, że to chyba od tego zaczęłam porządek w swojej głowie. Wywaliłam z życia wszystkich ludzi, którzy mnie krzywdzili. Grubą kreską, chirurgicznym cięciem. I zamieniłam to na wspierające otoczenie. Miałam też szczęście poznać dobre osoby i siłę by dać im szansę i pozwolić sobie na bycie wspieraną, pozwolić sobie na branie, a nie tylko dawanie jak wcześniej.
Praca i pasje
Jestem tam, gdzie jest mi dobrze. Uciekam od toksycznych środowisk, szukam miejsc, które nie są nadmiernym źródłem stresu. Zmieniłam pracę. Odnalazłam na nowo swoją pasję i pilnuję by znajdować czas na robienie tego, co lubię. I znów, pozwoliłam sobie na to i odważyłam się by zadbać o siebie.
Te dwa powyższe obszary, które zmieniłam gigantycznie wpłynęły na mój stan psychiczny i porządek w mojej głowie. Mając poczucie bezpieczeństwa, mniejszy stres, czując się wspieraną to tak jakbym pozbyła się ton zbędnych kilogramów w głowie. Wywaliłam wszystko zewnętrzne co mi nie sprzyjało, bo zrozumiałam, że to nie ze mną jest coś nie tak (w co wierzyłam przez długi czas w swoim życiu), a z tym co jest dookoła mnie. I ta zmiana, ten spokój, który się pojawił pozwoliły mi na zadbanie o inne rzeczy i o inne porządki. Te w domu i te w moim wyglądzie.
Dom
Oddaję książki, których już nigdy nie przeczytam, tzw. jednorazówki. Coś mi dały, spełniły swoją funkcję, ale nie potrzebuję ich już w swoim życiu. Wyrzucam plastikowy kwiatek w szklanym słoiku, bo wolę mieć prawdziwy w doniczce. Oddaję dekoracje, które mam po rodzinie, gdy ktoś czegoś się pozbywał z własnego domu i dawał mi na prezent, a ja nigdy tego nie chciałam i nie potrzebowałam. Kiedyś przyjmowałam to z grzeczności, a dziś, tak - wyrzucam te nietrafione prezenty, bo chcę by mój dom był wypełniony tylko rzeczami, które kocham i używam. Mój dom nie będzie składowiskiem śmieci, których nie chciał ktoś inny. Rzeczy, które szczególnie kojarzyły mi się z kimś źle, kogo nie ma już w moim życiu, spaliłam. Puszczałam te relacje z dymem. Czy to zdjęcia, czy to kubek, ubranie, dekoracja czy książka. Nie ma miejsca w moim domu na rzeczy po TYCH ludziach, tak jak nie ma miejsca na TYCH ludzi w moim życiu.
Wygląd
Od kilku tygodni usuwam kilogramy zbędnych ubrań z szafy. Tych ubrań, z których już wyrosłam fizycznie i psychicznie. Tej bluzki, co gryzła mnie pod lewą pachą, tej sukienki, w której guziki na biuście napinały się tak, że musiałam się w niej garbić. Te ubrania, w których się grzałam i pociłam. Wyrzucam zmechacone spodnie, w których nigdy nie wyszłabym na ulicę. Wyrzucam buty, które choć ładne to zawsze obcierały mi pięty. Pozbywam się pasków, które nie wiem skąd mam, a które nigdy nie pasowały w obwodzie. Pozbywam się korali, których nigdy nie założyłam. Pozbywam się wszystkich ubrań, których nie lubię. Pozbywam się kolorów, które już nie są moje, w których już się nie widzę, bo się zmieniłam.
Gdy życie jest już oczyszczone i głowa we względnym porządku, to wtedy czas na nowy rozdział. Czas na kolejne zmiany. Remontuję mieszkanie by odzwierciedlało to kim jestem i były w nim tylko rzeczy, które lubię i które mi służą. Tworzę MÓJ dom, po swojemu i nie interesuje mnie czy to się komuś podoba czy nie, bo to ja w tym domu mieszkam. Tworzę pracownię artystyczną, bo chcę mieć ukochane miejsce do tworzenia w domu. Szukam swojego stylu, ubrań i kolorów, które do mnie pasują. Ścięłam włosy i zmieniłam ich kolor. Szukam wyglądu, w którym dobrze się czuję. Eksperymentuję, sprawdzam. Mam otwartą głowę i sobie ufam (wreszcie sobie ufam), dzięki czemu wiem, że prędzej czy później stworzę swoje gniazdko. Będę wyglądać spójnie do swojej osobowości i będę odważnie sięgać po to, czego pragnę. Wiem i czuję, że będę tam gdzie chcę być, nie tylko z uporządkowaną głową, ale przede wszystkim ze spokojną głową. Będę w miejscu, w którym złapanie spokojnego oddechu nie będzie stanowić problemu.
kontakt(at)katarzynatworzy.pl
© 2022-2024 Katarzyna Tworzy | Polityka prywatności | Regulamin sklepu