NEWSLETTER

MAIL OD KATARZYNY

Raz na 2 tygodnie w  środę wiadomość,

 ode mnie dla Ciebie <3
Bardziej prywatne historie, informacje o nowych wpisach i o wydarzeniach

Kategoria: Przemyślenia różne

01 marca 2022

O czym myślę, gdy 
nie mogę zasnąć?

Kładę się dziś wcześniej, idąc prawie niepodważalną logiką, że jak się położę wcześniej to wcześniej wstanę. I czasem fakt, udaje się, ale oczywiście nie dziś. Jest 21:38, światło jest zgaszone, jedna poduszka pod głową, druga pod nogą. Kołdra obciążeniowa dociąża, nie ma pełni, więc księżyc nie dowala mi swym światłem. Jest ciemno, pozornie idealnie. Ale po chwili zaczyna się ulewa. Gdy mieszka się na poddaszu nawet mały deszcz przeszkadza, a co dopiero ulewa. Krople walą w dach, ale żeby tylko. W dachu mam skośne okna. I dźwięk kropli uderzających w okno, a w zasadzie walących w szybę jest nie do wytrzymania. “Świetnie” - myślę. Wstać po stopery czy nie wstać? Zazwyczaj mam jakieś przy łóżku, ale oczywiście nie tym razem. Więc leżę i leżę, minuty mijają. Patrzę na telefon 22:22, zajebiście. Leżę już 40 minut i nie śpię. Skoro dupa ze spania, to może obejrzę jeszcze jeden odcinek “Queer eye”. Odpalam Netflixa na telefonie, ale po 3 sekundach wyłączam, nie no, ja już rzygam ekranami, wystarczy na dziś. Jak zacznę coś oglądać to nigdy nie zasnę. Wystarczy, że będę tylko leżeć i spokojnie oddychać i zasnę. Skup się na oddechu, tak oddychaj i zaśniesz. Nie wyłączyłam transferu danych na telefonie i zaraz słyszę “bip, bip”, a niby wyłączyłam wszystkie powiadomienia. Patrzę, Aleks umieściła moją relację na instagramie. Uff, cieszy się z rysunku. Patrzę na zegarek 23:20. Czy teraz udostępniać jej relację? Nie, idź spać! Wyłącz ten pieprzony telefon. Leżę, zauważam, że coś się zmieniło, głowa jakby boli mnie mniej. Jeee, deszcz przestał naparzać, zaraz na pewno usnę. Po chwili patrzę na zegarek 24:38. No i *uj. Cicho, ciemno, a snu jak nie było, tak nie ma. A w głowie za to milion myśli, o rodzinie, o mojej ostatniej terapii. Mam zadbać o siebie? Ale ważne jest dla mnie też by dbać o innych. Wyznaję zasadę, że “wszystkie dzieci nasze są”. Ale czy jestem na tyle odważna? Czy jestem na tyle silna? Kto mnie złapie, jak tego nie dźwignę. Cholera. Czy mam już 10 kg ubrań w kartonie na ubraniadooodania.pl? Brakowało mi tylko 20 dag, ale przecież dorzuciłam jeszcze jedne spodnie i koszulkę. Fuck, dlaczego przed pójściem spać nie zważyłam tego kartonu. Czy cholera znajdę coś jeszcze by mieć te minimalne 10 kg do oddania?  Narysowałam rysunek, mogłam cholera siedzieć dalej i go dokończyć, ale byłam zmęczona, a nie chcę nic schrzanić przez zmęczenie. Plan był taki, że pójdę spać wcześniej i wstanę wcześniej i na świeżo będę dalej rysować. Która jest teraz godzina? Pewnie pierwsza nawet nie patrzę, nie chcę się denerwować. Oddycham, oddech *urwa. Skup się na oddechu. Wdech do ust, wypuszczenie nosem. Wdech do nosa, wypuszczanie ustami. Cholera. Działa. Chyba odpływam. Nie, nie myśl o tym, bo się obudzisz. Oddychaj, oddychaj. Budzę się i patrzę na zegarek. Jest 7:15. No to pospałam...

kontakt(at)katarzynatworzy.pl

© 2022-2024 Katarzyna Tworzy   |  Polityka prywatności | Regulamin sklepu